Bramki Wichniarka i Mięciela.

Żelek

Werder Brema zagrał dziś najlepszy mecz w sezonie. Podopieczni Thomasa Schaafa rozgromili na Weser Stadion Arminię Bielefeld aż 8:1. Jedynego gola dla zespołu gości strzelił Artur Wichniarek.

Ostre strzelanie w 17 min. rozpoczął Peter Niemeyer, który fantastycznie przyłożył z 16 metrów po błędzie Bernda Korzynietza. W 35 min. było już 2:0. Lewą stroną popędził Boubacar Sanogo i dośrodkował wprost na głowę Hugo Almeidy, który nie pomylił się mając przed sobą Matthiasa Haina.

W 37 min. nadzieję na dobry wynik dla gości przywrócił Artur Wichniarek. Ruediger Kauf zagrał prostopadle do polskiego napastnika, który uciekł obrońcom ze spalonego i celnie przymierzył. Warto dodać, iż była to dopiero pierwsza bramkowa okazja dla Arminii od początku tego spotkania.

Jeszcze przed przerwą wynik meczu został praktycznie rozstrzygnięty, gdy dwukrotnie do bramki Arminii skutecznie główkował Sanogo. Przy obu golach reprezentanta Wybrzeża Kości Słoniowej asystował Brazylijczyk Diego.

Po przerwie piłkarze z Bielefeldu wyraźnie nie mieli ochoty do gry, w przeciwieństwie do gospodarzy, dla których cztery bramki to było za mało. W 59 min. z rzutu rożnego dośrodkował Diego, a z sześciu metrów celnie główkował Per Mertesacker. W 67 min. szóstą bramkę dla Werderu zdobył Markus Rosenberg, który otrzymał świetne podanie od Maxa Kruse. W 86 min. Diego pozazdrościł kolegom z zespołu zdobyczy bramkowych, więc sam wpisał się na listę strzelców, kapitalnie bijąc rzut wolny.

W 88 min. ósmego gola dla podopiecznych Thomasa Schaafa uzyskał Hugo Almeida, z bliska pakując piłkę do siatki.

Werder Brema - Arminia Bielefeld 8:1 (4:1)
1:0 Niemeyer 17'
2:0 Almeida 35'
2:1 Wichniarek 37'
3:1 Sanogo 41'
4:1 Sanogo 44'
5:1 Mertesacker 59'
6:1 Rosenberg 67'
7:1 Diego 86'
8:1 Almeida 88'

___________________________________________________________

Po bardzo dramatycznym spotkaniu VfL Bochum zremisowało u siebie z FC Nürnberg 3:3.
Pierwszego gola dla gospodarzy zdobył Marcin Mięciel, ale nie wystarczyło to do tego trzy punkty zostały w Zagłębiu Ruhry.

Spotkanie od początku było bardzo zacięte, a pierwszą okazję mieli gospodarze, lecz Tommy Bechmann minimalnie spudłował strzelając z dystansu. Bochum miało więcej z gry, ale nie było w stanie przedrzeć się przez obronę rywali. Ci także mieli problemy w ataku i dopiero po kilkunastu minutach zagrozili bramce gospodarzy. Strzał Tomasa Galaska był jednak niecelny. Potem z dobrej strony pokazał się bramkarz Jan Lastuvka broniąc strzał głową w wykonaniu Jana Kristiansena.

W 40. minucie już jednak skapitulować. Najpierw sparował strzał Marka Mintala, ale przy dobitce Peera Kluge był już bezradny. Bochum odpowiedziało bardzo szybko, bowiem już trzy minuty później było 1:1. Matias Concha dośrodkował w pole karne, a Stanislav Sestak z bliska wpakował piłkę do siatki.

Pierwszą sytuację w drugiej części spotkania także mieli gospodarze, lecz Jaromir Blazek obronił strzał Bechmanna. Zmarnowana okazja zemściła się w 60. minucie, gdy Kluge uderzeniem w krótki róg pokonał Lastuvkę. Bochum kolejny raz szybko zareagowało i po błędzie Dominika Reinhardta Marcin doprowadził do wyrównania.

W 66. minucie było już 3:2, a kibice obejrzeli powtórkę pierwszej bramki dla VfL. Concha dośrodkował, a Sestak ponownie z bliska pokonał Blazka. Na tym emocje się nie skończył, bowiem FCN grało do końca i w 81. minucie po podaniu Kluge Zvjezdan Misimovic ustalił wynik meczu na 3:3.

VfL Bochum - FC Nürnberg 3:3 (1:1)
0:1 Kluge 40'
1:1 Sestak 43'
1:2 Kluge 60'
2:2 Mięciel 62'
3:2 Sestak 66'
3:3 Misimovic 81'

[link widoczny dla zalogowanych]

katalonczyk

Dzień Polskich graczy barwo dla Artura chociaż jego drużyna tak wysoko przegrała

Żelek

Cieszy kolejna bramka Wichniarka, myślę, że Leo powinien mu dać szansę w meczu z Kazachstanem, bo brakuje nam napastników w formie, a przecież rywale to łatwi nie są.

Co do Mięciela to w tym sezonie mało gra, ale dobrze, że strzelił, bo być może tych szans będzie więcej.

Dziubson

Polacy bardzo dobrze grają w lidze niemieckiej. Jestem pełen podziwu bo na prawdę wygląda to coraz lepiej.

katalonczyk

Polacy może tak ale szkoda że ich drużyny grają słabo