|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dziubson
Szef PE
Dołączył: 13 Wrz 2007
Posty: 643
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Concha Espina - 28036 Madrid
|
Wysłany: Nie 12:07, 18 Lis 2007 Temat postu: Historyczna chwila. Jedziemy na Euro!!! |
|
|
Polscy piłkarze po raz pierwszy w historii zagrają w mistrzostwach Europy. Po dwóch golach Euzebiusza Smolarka w obecności 47 tysięcy widzów pokonali na Stadionie Śląskim Belgię 2:0 i zapewnili sobie co najmniej drugie miejsce w eliminacyjnej grupie A. Radości nie było końca...
Atmosfera wielkiego piłkarskiego wydarzenia na ulicach Katowic i Chorzowa w związku z zimową aurą zaczęła być odczuwalna dopiero po południu. W kierunku Stadionu Śląskiego zmierzały tłumy opatulonych w ciepłe czapki i kurtki kibiców, a szaliki biało- czerwone tym razem spełniały bardziej funkcję ogrzewającą niż ozdobną.
W obawie przed kolejkami i zatorami przed wejściem na chorzowski obiekt organizatorzy postanowili otworzyć bramy trzy i pół godziny przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Bliska zera temperatura sprawiła, że tuż po ich otwarciu na trybunach pojawiło się jednak zaledwie kilkudziesięciu najbardziej wytrwałych fanów "biało- czerwonych".
Przenikliwe zimno sprawiło, że na spore zyski mogły liczyć punkty gastronomiczne, serwujące ciepłe napoje i przekąski. Nie brakowało także chętnych na kibicowskie atrybuty, choć nawet założenie kolejnej koszulki nie zwiększało uczucia ciepła. Najwięcej amatorów znalazło się na szaliki w barwach obu zespołów, upamiętniające mecz, którym podopieczni Leo Beenhakkera mieli na stałe zapisać się w historii polskiego futbolu.
Godzinę przed rozpoczęciem meczu stadion był pełny. 47 tysięcy miejsc zostało zajętych przez kibiców, którzy chcieli na własne oczy oglądać historyczne wydarzenie.
Wychodzących na rozgrzewkę polskich piłkarzy powitał aplauz kibiców i dźwięki przeboju Tiny Turner "Sipmly The Best". Owacją został nagrodzony także Leo Beenhakker.
Od pierwszego gwizdka duńskiego sędziego Clausa Bo Larsena rozpoczął się chóralny doping, prowadzony - zgodnie z apelem piłkarzy i organizatorów - bez użycia plastikowych trąbek, których dźwięk zagłuszał śpiew i przeszkadzał w grze. Polaków zagrzewali do boju kibice m.in. z Nowej Soli, Malborka, Świdnika, Ozorkowa i Elbląga.
Repertuar polskich kibiców jest niezmienny. Gdy przy piłce byli podopieczni Leo Beenhakkera przez trybuny niosło się "Polska, biało-czerwoni" i "Polacy, my chcemy gola". Gdy ją tracili - śpiew zmieniał się w przeraźliwy gwizd.
W pierwszych fragmentach gry okazji do gwizdów nie brakowało, gdyż to Belgowie częściej byli przy piłce, długo przetrzymując ją w środku pola. Próby ataków polskich piłkarzy nie były udane. Brakowało dokładności, widać było sporą nerwowość w grze, a indywidualne szarże Jacka Krzynówka i Euzebiusza Smolarka nie przyniosły powodzenia.
Na boisku nie działo nic ciekawego, więc na trybunach pojawiła się meksykańska fala. Przerwał ją jęk zawodu po niecelnym strzale Radosława Sobolewskiego.
Po 20 minutach gry "biało-czerwoni" zepchnęli Belgów do defensywy, a widzowie, zachęcani do dopingu przez kilka grup cheerleaderek, zaczęli skandować "Polska, Polska, Polska". Efektów bramkowych jednak nie było, bo po uderzniach Krzynówka i Michała Żewłakowa z rzutu wolnego piłka poleciała wysoko nad poprzeczką.
Nerwy były duże nie tylko na boisku. W pewnym momencie w pobliżu trybuny prasowej zasłabła młoda kobieta i konieczna była interwencja lekarza.
W 34. minucie bliski zdobycia bramki w pierwszej połowie był Jan Vertonghen. Obrońca Ajaksu Amsterdam dokładnie przymierzył z rzutu wolnego, ale Artur Boruc czubkami palców zdołał wybić piłke na rzut rożny.
Na trybunach rosło zniecierpliwienie, a pod bramką Polaków szalał szybki Kevin Mirallas, z którym polscy obrońcy mieli sporo kłopotów. Kibice wierzyli, że obraz gry odmienią trafne podpowiedzi trenera Beenhakkera i gdy Holender pojawił się przy linii bocznej boiska na trybunach rozległo się przeciągłe "Leeo, Leeeeo".
Gdy wydawało się, że do przerwy goli nie będzie, w sukurs Polakom przyszedł Vertonghen. Jego niedokładne podanie do własnego bramkarza przejął Euzebiusz Smolarek i po minięciu Stijna Stijnena kopnął do siatki. Szał radości na trybunach, którym strzelec bramki oddał honorowy salut. Po chwili słychać było wyłącznie "Ebi, Ebi, Ebi". To jego ósmy gol w tych eliminacjach.
Byli tacy, którzy pechowemu Belgowi chcieli natychmiast przyznać honorowe obywatelstwo Chorzowa, a Smolarek junior, który tradycyjnie bramkę dedykował babci, potwierdził, że bez niego polska reprezentacja nie zagrałaby w mistrzostwach Europy.
Po przerwie pierwszą dobrą wiadomość miał dla kibiców spiker, który poinformował, że Wojciecha Łobodzińskiego zastąpił na boisku Jakub Błaszczykowski.
O drugą zatroszczył sam pomocnik Borussii Dortmund. Jego akcje siały popłoch w szeregach rywali, a już jedna z pierwszych zakończyła się kolejnym trafieniem "Ebiego". Błaszczykowski eksplodował z radości i wpadł w objęcia selekcjonera. W chorzowskim "kotle czarownic" zawrzało po raz drugi.
Od wymarzonego awansu Polaków dzieliło 40 minut. Na trybunach zaczęła się fiesta. "Ebi, Ebi" mieszało się z "Jeszcze jeden, jeszcze jeden". Ktoś zaintonował "Mazurka Dąbrowskiego", do góry powędrowały wszystkie szaliki. A chwilę później kibice rozgrzewali się machając rękami i powstając do meksykańskiej fali.
Na boisku Polacy oddali inicjatywę Belgom, ograniczając się do nieśmiałych prób kontrataków. Z letargu próbował ich wyrwać Beenhakker, który coraz częściej pojawiał się przy linii bocznej i gestykulując wyrażał dezaprobatę dla poczynań swoich wybranców. A fani dodawali otuchy: "Jesteśmy z wami, Polacy jesteśmy z wami".
Kwadrans przed zakończeniem spotkania trybuny otoczył szczelny kordon ochroniarzy na wypadek, gdyby któryś z kibiców chciał świętować awans razem z piłkarzami na płycie stadionu.
W 85. minucie gry Beenhakker zapewnił bohaterowi spotkania owację na stojąco na prawie sto tysięcy dłoni. "Ebi, Ebi" żegnało schodzącego z boiska Smolarka, którego holenderski szkoleniowiec przed ławką rezerwowych wyściskał i ucałował niczym ojciec syna. On także sporo mu zawdzięcza...
Stadion Śląski po raz kolejny okazał się szczęśliwy dla polskich piłkarzy. Po ostatnim gwizdku duńskiego arbitra radości nie było końca...
Z trybun słychać było "dziękujemy, dziękujemy", a jako pierwsi w objęcia padli sobie "dwaj przyjaciele z boiska", czyli Michał Żewłakow i Artur Boruc. Po chwili na boisku byli już także rezerwowi i wszyscy wspólni wykonali taniec radości na środku boiska. Nie zabrakło nawet kontuzjowanego Dariusza Dudki, który wbiegł na murawę ... podpierając się na kulach.
Do szatni zdążył zejść Beenhakker, którego piłkarze "dopadli" w tunelu i zaczęli podrzucać do góry. Przy dźwiękach "We Are The Champions" zawodnicy wrócili na boisko i wykonali rundę honorową. Błyskały flesze, fruwały szaliki, a niego rozjaśniały sztuczne ognie...
Polska - Belgia 2:0
Bramki: Euzebiusz Smolarek (45, 50)
Żółte kartki: Jacek Bąk, Jakub Błaszczykowski. Sędziował: Claus Bo Larsen (Dania). Widzów 47 tys.
Polska: Artur Boruc; Marcin Wasilewski, Michał Żewłakow, Jacek Bąk, Grzegorz Bronowicki; Wojciech Łobodziński (46-Jakub Błaszczykowski), Mariusz Lewandowski, Radosław Sobolewski, Jacek Krzynówek, Euzebiusz Smolarek (85-Kamil Kosowski); Maciej Żurawski (82-Rafał Murawski).
Belgia: Stijn Stijnen; Guillaume Guillet, Vincent Kompany, Daniel Van Buyten, Jan Vertonghen; Steven Defour (61-Luigi Pieroni), Marouane Fellaini, Faris Haroun (84-Karel Geraerts), Bart Goor; Mousa Dembele, Kevin Mirallas (77-Stein Huysegems).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
repta2
Trampkarz
Dołączył: 17 Wrz 2007
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 19:54, 19 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Awans się nam należał za charakter naszego zespołu. Ale mimo euforii która teraz panuje trzeba uczciwie powiedzieć że zagraliśmy słabo z Belgią i gdyby nie błąd z którego Ebi strzelił gola, to nie wiadomo jakim wynikiem ten mecz by się zakończył, na szczęście jeszcze na początku 2 połowy strzeliliśmy 2 bramkę i mecz był już ustawiony do końca my się konsekwentnie broniliśmy a Belgowie zbytnio się do ataków nie kwapili, ale najważniejsze że uzyskaliśmy awans.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Straker
Młodzieżówka
Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Teatr Marzeń
|
Wysłany: Pią 16:40, 23 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Awans na EURO... Coś pięknego po prostu A chwila ta jest o tyle piękniejsza, że pojedziemy na EURO pierwszy raz w historii naszej polskiej piłki nożnej... Brawo Polacy! Brawo Leo!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kublinski
Moderator
Dołączył: 23 Lis 2007
Posty: 308
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 23:35, 23 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
To prawda. Super sprawa Apropo jeszcze meczów z Belgią i Serbią, to tak jak powiedział repeta2 zagraliśmy słabo. Jednak mamy drużynę mogącą pokonać najlepszych, a to było nieosiągalne przez lata. Leo poskładał zespół w całość i to się liczy. Najlepszym drużynom na świecie też zdarzają sie słabsze mecze, ale jak przychodzą lepsze drużyny to dają sobie z nimi radę. mogę to smiało powiedzieć: jestesmy jedna z najlepszych drużyn w Europie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacek10
Junior
Dołączył: 23 Lis 2007
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Sob 10:14, 24 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Fajnie ze po raz pierwszy weszlismy do finałów Euro 2008 teraz trzeba wziąsc sie za trening i pokazac na Euro na co naprawde stac Polskę reprezentacjie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|