SebastiaN
Młodzieżówka
Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 265
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Londyn
|
Wysłany: Śro 13:46, 14 Lis 2007 Temat postu: Kompany: wezmę ten milion od Serbów |
|
|
Vincent Kompany w zaskakujący sposób reaguje na propozycję dodatkowego umotywowania jego zespołu – pisze Super Express.
To największy talent w belgijskiej piłce od wielu, wielu lat. Błysnął w Anderlechcie, później przeszedł za 8 milionów euro do HSV Hamburg, a przyglądają mu się najlepsze kluby świata. W sobotę Kompany stanie naprzeciw Polaków.
- Niektórzy straszą nas, że reprezentacja Belgii jest teraz o wiele lepsza niż rok temu, kiedy wygraliśmy z wami 1:0 w Brukseli. To prawda?
Vincent Kompany: - Na wasze nieszczęście tak (śmiech). Nasza reprezentacja została mocno przebudowana, to jest zupełnie inny zespół. Teraz jesteśmy naprawdę nieobliczalni i to mi się w pewnym sensie podoba! Bo nie boimy się nikogo. Jesteśmy młodzi i odważni, mamy bardzo utalentowanych piłkarzy i udowodnimy to w sobotę. Jeżeli trafi nam się dobry dzień, to możemy pokonać każdą drużynę świata. Z drugiej strony przyznaję, że brak nam doświadczenia, przez co nasz zespół popada czasem w skrajności. Dlatego sam nie wiem, czy z Polską zagramy genialnie, czy dużo gorzej.
- Jak pan zareagował na to, że Serbowie chcieli was umotywować milionem euro, żebyście tylko nie przegrali z Polską?
- Jeśli ich propozycja jest nadal aktualna, to natychmiast jestem w stanie podać numer konta, na które powinni przelać pieniądze.
- Mówi pan poważnie?
- Jak najbardziej. Na świecie jest tyle cierpiących dzieci, że jeżeli Serbowie mają wolny milion, to szkoda by było tego nie wykorzystać. Podam im numer konta organizacji charytatywnej, niech zrobią dobry uczynek. Bo my, reprezentanci Belgii, żadnych pieniędzy od nich nie chcemy. Gramy dla siebie, kibiców i kraju. Branie pieniędzy od Serbów byłoby bardzo niesmaczne.
- Pańskim przyjacielem jest Michał Żewłakow. Była ostatnio okazja do rozmowy?
- Gdybyśmy nie rozmawiali, to by nie było tego wywiadu. Ach, ten mój "Miszko"! Tak właśnie mówiliśmy na niego w Anderlechcie. Super gość! Bardzo dobry piłkarz, a poza boiskiem chłopak tak otwarty i szczery, że zaliczam go do najbliższych przyjaciół. Zawsze trzymaliśmy się razem. Ja, "Miszko" i koledzy z byłej Jugosławii. Uwielbiam jego poczucie humoru.
Post został pochwalony 0 razy
|
|