Pechowiec Ebi

gwiazda

Kilka centymetrów – tyle zabrakło Ebiemu Smolarkowi, by trafić do bramki Realu. Po jego strzale piłka odbiła się od słupka i wyszła w pole. Zwycięstwo 3:1 Królewskim zapewnił niezniszczalny Raul.

W 32. minucie Polak dostał świetne podanie od Pedro Munitisa uciekł Fabio Cannavaro i strzelił w róg bramki. Reprezentantowi Polski zabrakło szczęścia, gdyby piłka odbiła się nieco inaczej od słupka, to wpadłaby to bramki. Później Polak jeszcze dwukrotnie znalazł się w niezłej sytuacji, ale nie był już tak blisko trafienia do siatki.

Występ Smolarka stał pod znakiem zapytania, ale ostatecznie on zagrał od początku na prawym skrzydle, a nie konkurujący z nim o miejsce w składzie Mohammed Tchite. Reprezentant Polski wspierał grającego na środku ataku Munitisa.

– Drużyna gra na Munitisa. Widać, że mają do niego więcej zaufania, ale to nic dziwnego, to bardzo doświadczony zawodnik, grał przecież wcześniej w Realu – mówi Włodzimierz Smolarek, ojciec Ebiego. W 72. minucie Polak został zmieniony, a jego miejsce zajął sprowadzony przed sezonem z Anderlechtu Tchite.

Racing zaskoczył wszystkich ofensywną grą w pierwszych minutach, ale to była woda na młyn Królewskich. Real przeprowadził dwie szybkie kontry i już po 10 minutach prowadził 2:0. W 70. minucie bramkarz Racingu po raz trzeci musiał wyciągać piłkę z siatki.

– Byliśmy lepsi, ale zabrakło nam skuteczności. Gdy walczy się z tak wielkim zespołem, który wykorzystuje trzy z czterech okazji, to niemożliwe, by osiągnąć dobry wynik. Potem mieliśmy szanse, ale znowu popełniliśmy błąd – opowiadał trener Racingu Marcelino.
Źródło: Przegląd Sportowy

Jacek10

Szkoda że Ebi nie trawił.

Patryk250

Szkoda,ale oby Ebi grał tak dalej Wesoly

Dziubson

Nie widzę sensu zakładanie kolejnego tematu o tym meczu. Już jeden jest;p Zamykam