Legendarny piłkarz Widzewa nie żyje

SebastiaN

Były piłkarz Widzewa Łódź Krzysztof Surlit zmarł w niedzielę w Szczecinie. Prawdopodobną przyczyną śmierci był zawał serca. Miał 52 lata.
Surlit brał udział w meczu pokazowym oldboyów Pogoni i b. gwiazd polskiej ligi. Słynący z bardzo mocnego strzału piłkarz, poczuł się źle i zszedł z boiska w 3. minucie spotkania. Organizatorzy wezwali karetkę pogotowia. Piłkarz zmarł prawdopodobnie w drodze do szpitala.

Przygodę z piłką rozpoczął we Włókniarzu Zelów, skąd trafił do Widzewa. W latach 70. reprezentował barwy Startu Łódź i bydgoskiego Zawiszy. Później wrócił do Widzewa, z którym rozstał się w 1983 r. Surlit wyjechał wtedy za granicę, gdzie grał w Olimpique Nimes i US Dunkerque. W 1985 r. wrócił na rok do Widzewa. Karierę zawodniczą zakończył w Finlandii.

W Widzewie rozegrał 151 meczów, strzelił 30 goli. Z łódzkim zespołem dwukrotnie zdobył mistrzostwo Polski. Nigdy nie zagrał w reprezentacji Polski, ale w 1978 r. znalazł się w zgłoszonej do FIFA 40-osobowej kadrze na mistrzostwa świata w Argentynie, dokąd ostatecznie nie pojechał. Był jednym z najpopularniejszych piłkarzy Widzewa.

dmarszalek1

Mimo, iż jestem kibicem ŁKS-u Łódź, to żal mi pana Krzysztofa. Zdobył dwa razy Mistrzostwo Polski i był wielkim piłkarzem. [*]