Pudło Markiewicza, tylko remis "Jagi"

SebastiaN

Gdyby Jacek Markiewicz na trzy minuty przed końcem meczu miast piłkę wysłać w niebo, posłał ją do siatki, trzy punkty zostałyby w Białymstoku, a tak jeden pojechał do Kielc. W pierwszym sobotnim meczu Orange Ekstraklasy Jagiellonia - Kolporter/Korona 0:0.

Trzeba przyznać, że Korona miała przewagę w posiadaniu piłki, ale to nastawiona na gry kontrataki "Jaga" była groźniejsza.

Najlepszą, a zarazem jedyną okazję do strzelenia bramki dla gości miał w 50. min Edi Andradina, który przyjął piłkę na klatkę, obrócił się i strzelił z kilkunastu metrów, lecz Jacek Banaszyński bez problemów obronił.

Gospodarze starali się razić Macieja Mielcarza strzałami z dystansu. Akcję meczu "Jaga" wyprowadziła w 87. min: prawą stroną szarpnął Niedziela, podał w pole karne do Sotirovicia, który zgrał do wbiegającego Markiewicza. 31-letni pomocnik pomylił się jednak w idealnej pozycji, przez co osiem tysięcy kibiców kręciło nosami.

Jagiellonia Białystok - Kolporter/Korona 0:0

Źródło informacji: INTERIA.PL

katalonczyk

Myślałem że Korona wygra a tu remis ciekawie się zapowiada następny meczy Korony z Legią

Dziubson

Też tak myślałem. Ale w sercu chciałem zwycięstwa Jagi. Kiedyś mieszkałem w tym mieście i kibicowałem Jadze. Teraz mieszkam w Warszawie i jestem kibicem Legii i normalnie powinienem nie lubić Jagi. No ale cóż...wspomnienie z tego miasta trzymają mnie z Jagą.

świstak

Jagiellonia pomału "wprowadza" się na pierwszoligowe boiska, bo wszyscy wiemy jak grali w początkowych kolejkach. Korona ostatnio dołuje i to może mieć dłuższy efekt.

Musiałek · Gość

Ja za to jakoś nie przepadam za Jagą, i bardzo cieszę się z tego rezultatu.

Żelek

Korona po ostatniej stabilizacji znowu zaczyna grać w kratkę, lecz u siebie wygrywają wszystko i Legia w następnej kolejce łatwego zadania miec nie będzie.