Boruc żąda podwyżki.

Żelek

Artur Boruc [fot] wyceniany jest na co najmniej 10 mln funtów, może jednak będzie mógł odejść za wielokrotnie mniejszą kwotę.Tak duży spadek ceny Boruca, to efekt tzw. sprawy Webstera. Szkocki piłkarz jako pierwszy wykorzystał punkt przepisów FIFA, które mówią, że zawodnik po trzech latach kontraktu może zerwać umowę za odszkodowaniem.

Gdy ma skończone 28 lat (Boruc ukończy 28 lat 20 lutego), to może to zrobić nawet po dwóch latach.Umowa Boruca z Celtikiem wygasa w 2009 roku. Polak musiałby zapłacić tylko za ostatni rok kontraktu. Zdaniem „Sunday Mail”, kwota ta wahałaby się między 800 tysięcy a 1,6 mln funtów, a w praktyce zapłaciłby ją nowy pracodawca. To nieporównywalnie mniej niż wynosi wartość rynkowa Polaka (co najmniej 10 mln funtów).

Władze Celtiku zdają sobie sprawę ile mogą stracić i chcą przedłużyć kontrakt nawet do 2012 roku. Boruc nie mówi „nie”, ale z pewnością oczekuje sporej podwyżki. Bo obecnie zarabia dość mało w stosunku do jego ceny rynkowej. Boruc inkasuje około 20 tysięcy funtów tygodniowo.

- Czekam na ofertę od dyrektorów Celtiku. Jestem tutaj szczęśliwy, ale sytuacja w piłce nożnej zmienia się bardzo szybko – przyznaje nasz bramkarz.