Hearts przerywają passę Rangers

SebastiaN

Na 5 kolejnych zwycięstwach zakończyli swój triumfalny marsz podopieczni Waltera Smitha. W sobotnie popołudnie przegrali na wyjeździe w fatalnym stylu z coraz lepiej prezentującą się drużyną Heart of Midlothian 2:4. Szalę zwycięstwa na korzyść The Jambo przeważył Michael Stewart [fot], który pewnie wyegzekwował rzut karny w 66. minucie. Mecz rozgrywany był w ramach 6. kolejki SPL.

Piłkarze dotychczasowego lidera przespali pierwsze 45 minut pozwalając na Tynecastle Stadium gospodarzom niemal na wszystko. W 13. minucie nie po raz pierwszy w tym pojedynku nie popisali się obrońcy Rangers. Podania do pomocnika Hearts, Andrew Drivera nie przejął popełniający zbyt łatwe błędy Carlos Cuellar. Zawodnik The Jambo uderzył z linii końcowej pola karnego, a piłka, zanim odbiła się od prawego słupka bramki Allana McGregora, otarła się o nogę Alana Huttona, nadającego się do zmiany po kilkunastu minutach.

W 27. minucie Hearts zadali kolejny cios - Cuellar spóźnił się ze wślizgiem i zmienił nieco tor lotu piłki po strzale Ibrahima Talla z około 17 metrów. McGregor rozpaczliwie interweniujący został efektownie przelobowany. Pierwsza połowa zasłużenie 2:0 dla gospodarzy. Rangers za bardzo rozluźnieni bądź przemęczeni, ale to akurat piłkarzy Hearts niewiele obchodziło.

Walter Smith dokonał koniecznych zmian i wydawało się, że wszystko wraca do normy. Wprowadzony po przerwie kapitan drużyny, Barry Ferguson został w polu karnym sfaulowany przez Robbiego Neilsona, a Daniel Cousin pewnie wykonał rzut karny, choć Steve Banks wyczuł jego zamiary. 2:1 dla gospodarzy i nadzieja w sercach kibiców gości.

W 66. minucie bezmyślnie zachował się Alan Hutton. Dopuścił się na skraju szesnastki przewinienia, którego można było uniknąć. Przewrócił cichego bohatera spotkania - Kestutisa Ivaskeviciusa. Wspomniany Stewart pokonał z 11 metrów McGregora. 4 minuty później było już jasne kto będzie miał przed sobą wymarzony tydzień, a kto wróci do domu bez żadnej zdobyczy punktowej.

Christian Nade, całkiem nieźle się prezentujący odegrał piłkę przed pole karne do Ivaskeviciusa. Rezerwowy w tym meczu zawodnik oddał precyzyjny, lecz niezbyt silny strzał. McGregor rzucił się we właściwym kierunku, jednak z niezrozumiałych powodów wypuścił piłkę z rąk i ta wturlała się do bramki.

The Gers uratowali honor w 74. minucie - Jean Claude Darcheville, aktywny po wejściu na boisko, dobrze się zastawił przed polem karnym i podał do wbiegającego po jego prawej stronie DaMarcusa Beasleya. Reprezentant USA uderzył w długi róg pokonując Banksa po raz drugi w pojedynku na Tynecastle.

Hearts ogrywają Rangers całkowicie zasłużenie 4:2 i odnoszą drugie z rzędu zwycięstwo. Podopieczni Smitha po udanym początku sezonu doznali dotkliwej porażki i zapewne opuszczą jeszcze w sobotę pozycję lidera. Przyczyn tego sensacyjnego rozstrzygnięcia (biorąc pod uwagę dokonania obu klubów w bieżących rozgrywkach) jest zapewne wiele, ale teraz nie czas na ich roztrząsanie, ponieważ w najbliższym tygodniu czeka wicemistrzów Szkocji starcie w Lidze Mistrzów z VfB Stuttgartem.

Hearts - Glasgow Rangers 4:2 (2:0)
1:0 Driver 13’
2:0 Tall 27’
2:1 Cousin 49’ (k)
3:1 Stewart 66’ (k)
4:1 Ivaskevicius 70’
4:2 Beasley 74’

Krzysiek77

Ja nie moge zaraz z krzesla spadne,Hearts pokonal Rangers haha xD.I to taki wynik o ja xD...To juz naprawde Celtic wygra w 99% lige szkocka xD

katalonczyk

Celtic ostatnio jest lepszy od Rangersów i myślę że w tym sezonie to potwierdzi

francuz

Wreszcie Rangersom przestało sprzyjać szczęście i dzięki tej porażce (haha) Celtic jest liderem SPL Mruga

I tak właśnie powinno byc. Najbardziej zaskoczył mnie fakt, że my ostatnio rozbilismy Hearts 5-0 a Rangersi z nimi przegrali <lol>